Rewitalizacja Gdańska: trwa spór o projekt

2021-05-27-Fot-Wikimedia-Commons-Tomasz-Przechlewski
Fot. Wikimedia Commons/Tomasz Przechlewski

[2021-05-27] Przedstawiciele gdańskiego magistratu i spółki Euro Styl zorganizowali w środę, 26 maja konferencję prasową, podczas której odnieśli się do zarzutów stawianych przez mieszkańców w sprawie inwestycji realizowanej w formule partnerstwa publiczno-prywatnego na Dolnym Mieście.

– Jest to projekt, nad którym pracowaliśmy od 2016 roku. Kamieniem milowym było ogłoszenie postępowania w trybie ustawy o koncesji na roboty budowlane. W 2019 roku podpisaliśmy umowę z inwestorem. Obecnie jesteśmy w fazie przygotowania inwestycji. Projekt ten został objęty wsparciem ministerstwa funduszy i polityki regionalnej – powiedział zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji Alan Aleksandrowicz.

Umowa obejmuje rewitalizację istniejącej zabudowy, terenów zieleni i wzniesienie nowych budynków. W ramach celów publicznych powstać ma tam m.in. nowe przedszkole i kompleks sportowy. Planowana jest również modernizacja i budowa około 2 km dróg i ciągów pieszo-rowerowych. Zagospodarowane zostaną tereny zielone wokół bastionu Wilk i Wyskok oraz nabrzeża wzdłuż opływu Nowej Motławy. Zrealizowana zostanie inwestycja o charakterze komercyjnym, zakładająca rewaloryzację budynku dawnej zajezdni tramwajowej, w którym znajdą się lokale usługowe i handlowe.

Koszt inwestycji oszacowano na 277 mln zł. – Na tę sumę składają się inwestycje publiczne i komercyjne. Wartość nieruchomości gminnych wprowadzonych do projektu oszacowano na 40,3 mln zł. Środki, które wpływają do miasta ze zbycia nieruchomości zostają na obszarze dzielnicy. Dodatkowo inwestor będzie musiał partycypować w infrastrukturze publicznej na kwotę ponad 18,6 mln zł i zapłacić premię w wysokości 3,2 mln zł. A więc wkład inwestora to obecnie 62,1 mln zł – tłumaczył wiceprezydent.

Podkreślił, że sposób zagospodarowania tego miejsca jest zdeterminowany dwoma elementami: zapisami planu miejscowego i uzgodnieniami konserwatorskimi.

Architekt miasta prof. Piotr Lorens przekonywał, że nowa zabudowa przywróci w tym miejscu historyczny miejski układ urbanistyczny. Dodał, że działania prowadzone na Dolnym Mieście są zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju miast.

W czerwcu deweloper rozpocznie realizację pierwszego celu publicznego, czyli ogólnodostępnego kompleksu sportowego przy Szkole Podstawowej nr 65. Jak wyjaśniła członkini zarządu Euro Styl Magdalena Reńska, powstaną tam trzy boiska, bieżnia, skocznia, miejsce składowania łodzi i kajaków oraz elementy małej architektury.

Na konferencji pojawili się mieszkańcy Dolnego Miasta. Wskazywali, że z rozmów z dyrektorem SP nr 65 wynika, iż planowane boisko nie będzie ogólnodostępne, wbrew zapewnieniom miasta.

Według mieszkańców, realizacja całej inwestycji sprawi, że ogólnodostępne boiska i tereny zielone zastąpi „beton i deweloperka”. Protestują przeciwko wycince drzew na działce między ulicami Toruńską, Kamienna Grobla i Jałmużniczą, na której ma powstać budynek mieszkalno-usługowy. Uważają, że nowa zabudowa może spowodować wzrost hałasu i zwiększenie natężenia ruchu samochodowego.

– Nie zgadzamy się na likwidację boisk. Chcemy, aby tereny rekreacyjne pozostały zadrzewione i były ogólnodostępne. Plany miejscowe dla tego terenu mają prawie 20 lat. Społeczeństwo i jego podejście do organizacji terenów miejskich przez te lata się zmieniło. Chcemy żyć w nowoczesnym mieście, które jest zielone. Czy robiono badania natężenia ruchu? Chcielibyśmy wiedzieć, jak te wszystkie plany mają się do trendu ogólnoświatowego. Mamy globalne ocieplenie, we wszystkich państwach rozwiniętych odchodzi się od betonowania i likwidowania terenów zielonych – mówili mieszkańcy.

– W trakcie projektowania postanowiliśmy pozostawić jak najwięcej drzew na tej działce. Drzewa, które kolidują z inwestycją będą podlegały wycince. Natomiast chcemy to zrekompensować w taki sposób, że w miejsce jednego wyciętego drzewa posadzimy dwa nowe w formie zupełnie nowego parku, który powstanie wzdłuż ul. Dobrej i Kamienna Grobla – powiedziała kierownik projektu Dolne Miasto Monika Żelazkiewicz.

Mieszkańcy oczekują przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych w sprawie planowanych inwestycji. Chcą też poznać pełną treść umowy PPP, zawartej przez władze miasta z deweloperem. Na wniosek inwestora duża część tej umowy została utajniona.

– Działamy na bardzo konkurencyjnym rynku. W umowie zaczerniliśmy treści, których nie możemy ujawnić publicznie z punktu widzenia biznesowego. Nie mamy jednak tajemnic przed mieszkańcami, możemy udostępnić im niezbędne informacje – powiedziała Reńska.

Mieszkańcy dzielnicy obawiają się też, że budowa parkingów poziemnych zagrozi okolicznym budynkom. „Nie chcemy, aby nasze kamienice podzieliły los kościoła św. Mikołaja, którego ściany zaczęły pękać”- podkreślili.

– Biorąc pod uwagę, że na terenie Dolnego Miasta wody gruntowe pod napięciem są na poziomie około 8 metrów poniżej poziomu terenu, zdecydowaliśmy się na budowę tylko jednego poziomu hali garażowej. W ten sposób w ogóle nie będziemy ingerować w wody gruntowe i nie będziemy tych terenów odwadniać – zapewniała Żelazkiewicz.

Dyskusji przysłuchiwał się gdański rady PiS Przemysław Majewski. – Ze smutkiem przyglądam się temu, że miasto i przedstawiciele inwestora mijają się z prawdą i nie chcą odpowiadać na pytania mieszkańców. Zbywają ich pustymi hasłami, a konkretów brak. W taki sposób nie powinno się rozmawiać, tym bardziej, że w grę wchodzą ogromne środki publiczne i poważne obawy mieszkańców – powiedział Majewski.

W czwartek ma się odbyć spotkanie konsultacyjne dotyczące zabudowy Dolnego Miasta, w którym udział wezmą przedstawiciele gdańskiego magistratu, dewelopera i rady dzielnicy.

logo PAP