Konieczna zmiana zasad
[2021-11-09] Rosnące koszty sprawiają, że firmy realizujące zlecenia na budowy dróg i infrastruktury kolejowej muszą coraz częściej dokładać do kontraktów, które wynegocjowane zostały w zupełnie innej „rzeczywistości finansowej”. Firmy oczekują zmiany zasad dotyczących waloryzacji kontraktów.
Wzrost ceny materiałów budowlanych powoduje, że bardzo trudno przygotować kosztorys inwestycji, której realizacja zajmie kilkanaście miesięcy. Problem dotyka również firmy realizujące zlecenia drogowe dla samorządów i GDDKiA.
– Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) ostrzega, że w takiej sytuacji 5-procentowy limit waloryzacji wyczerpuje się już na początku realizacji kontraktu drogowego, a jako że waloryzowane może być tylko 50% wartości kontraktu, firmy już do nich dokładają – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Ryzyko na dwie strony
Najtrudniejsza sytuacja dotyczy kontraktów pozyskanych przez firmy w dołku cenowym w drugiej połowie 2020 r. oraz stare kontrakty sprzed 2019 r. Kiedy w lipcu, sierpniu i wrześniu ubiegłego roku GDDKiA otwierała oferty w przetargach na dziewięć inwestycji, których łączna wartość szacowana była na 3,7 mld zł, wykonawcy zadeklarowali zrealizowanie ich za 2,5 mld zł. W ciągu pół roku oferowana przez firmy cena budowy 1 kilometra drogi ekspresowej spadła o ok. 10 mln zł. To już tylko wspomnienie. Dziś tendencja jest odwrotna i firmy, które uzyskały kontrakty na takich warunkach, muszą do realizacji dokładać. Nie pomaga także to, że przez lata wykonawcy przyzwyczaili się, że kluczową rolę w zamówieniach publicznych odgrywa niska cena, więc niejednokrotnie przedstawiali nierealne kosztorysy. W tej sytuacji branża chciałaby zmodyfikowania zasad waloryzacji, tak by zabezpieczyć firmy przed ryzykiem przyszłych wzrostów cen.
– GDDKiA wydaje się rozumieć powagę sytuacji na rynku, co daje nadzieje na wprowadzenie potrzebnych zmian – mówi w rozmowie z „Rz” Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB.
Firmy budowlane chciałby również odejścia od 5-procentowego limitu waloryzacji, który w krajach Europy Zachodniej nie występuje.
Większość kontraktu do waloryzacji
PZPB przekonuje, że wykonawcy nie mogą brać na siebie pełnego ryzyka wzrostu cen w kontraktach realizowanych na zlecenie inwestora publicznego. Chcieliby, aby zleceniodawca nie tylko brał większy udział w ryzyku, ale też objął waloryzacją 80–90% wartości kontraktu, a nie tylko połowy jak obecnie. Firmy budowlane, które uczestniczą w rozmowach z GDDKiA, powołują się tu na standardy międzynarodowe.
Oby bez powtórki z Chin
Do czego może prowadzić dopuszczenie na budowę firm, które znacząco zaniżyły kosztorys prac, przekonuje historia chińskiego koncernu Covec, który budował odcinek autostrady z Łodzi do Warszawy. Zadanie było bardzo ważne, bo trasa miała być gotowa na Euro 2012. Chińska firma nie podołała i zeszła z budowy, pracę dokończył inny wykonawca. Cały proces bardzo się wydłużył, zrobiło się nerwowo, a GDDKiA znalazła się w ogniu krytyki ponieważ wybrała ofertę nieznanego w naszym kraju konsorcjum. Urzędnicy zapewniają, że obecnie do takiej sytuacji już by nie doszło, bo o wyborze wykonawcy przestało decydować tylko kryterium ceny, natomiast potencjalni wykonawcy są bardziej prześwietlani pod kątem swoich możliwości i dotychczasowych realizacji. Może więc trochę dziwić fakt, że gdy GDDKiA otworzyła oferty na budowę tras szybkiego ruchu, okazało się, że w 33 przetargach średnia wartość najtańszych propozycji osiągnęła 75% kosztorysów drogowców. Były też oferty opiewające na niewiele ponad 50% wstępnych szacunków kosztów.