Polskie drogi w coraz lepszym stanie
Jeszcze do niedawna polskie drogi nie budziły zbyt pozytywnych skojarzeń wśród kierowców. Nic dziwnego – stan wielu krajowych tras, nawet tych najważniejszych, był po prostu opłakany. Kiepska kondycja nawierzchni przekładała się nie tylko na niski komfort jazdy, ale przy okazji stwarzała też realne zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego. Jak sytuacja wygląda dzisiaj? Zgodnie z danymi, polska infrastruktura drogowa jest w coraz lepszym stanie, jednak wciąż nie jest idealnie. Dowiedz się, dlaczego.
Stan polskiej infrastruktury drogowej – pomału do przodu
Oceną polskich dróg zajmuje się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (czyli w skrócie GDDKiA). To właśnie ten urząd sporządza coroczne raporty, które zawierają informacje o stanie technicznym nawierzchni wybranych tras. Zgodnie z najnowszą wersją wspomnianego dokumentu, sytuacja na krajowych drogach jest coraz lepsza. Widać to zwłaszcza na przestrzeni ostatnich 20 lat. W 2001 roku stan zaledwie 28,5 % dróg krajowych został oceniony jako dobry, z kolei obecnie odsetek odcinków, które nie budzą żadnych zastrzeżeń wzrósł do niemal 60 %.
Oceniając kondycję infrastruktury drogowej trzeba mieć też na uwadze stale rosnące natężenie ruchu samochodowego, które nie jest obojętne dla żywotności nawierzchni. Jak podaje GDDKiA, w ciągu ostatnich pięciu lat liczba użytkowników na wybranych trasach przelotowych w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku zwiększyła się nawet o kilkadziesiąt tysięcy aut dziennie. Rezultat? Część szybkich tras zaczyna się po prostu zatykać.
Musimy wyjaśnić sobie jeszcze jedną kwestię. Dane, jakimi dysponujemy, nie są wcale miarodajne. Dlaczego? Otóż informacje dostarczane przez GDDKiA dotyczą wyłącznie tych tras, które są pod bezpośrednim zarządem tego urzędu – mowa tutaj o drogach szybkiego ruchu oraz drogach krajowych. Co więcej, brakuje szczegółowych raportów na temat stanu nawierzchni dróg lokalnych, ponieważ wiele jednostek samorządu terytorialnego po prostu nie wywiązuje się ze swojej pracy w tym zakresie.
Lepiej, ale wciąż nie idealnie
Z przytoczonego wcześniej raportu GDDKiA wyłaniają się również inne, mniej optymistyczne akcenty. Przeprowadzone badania ujawniły bowiem, że pod koniec 2020 roku 24 % dróg w Polsce było w stanie niezadowalającym, z kolei kondycję 14 % określono jako złą. Oczywiście podejmuje się rozmaite kroki, aby poprawić sytuację. Niestety, zgodnie z szacunkami potrzeba aż 4,8 mld zł na przeprowadzenie natychmiastowych remontów, przy czym GDDKiA może pozwolić sobie na wydanie zaledwie 500 mln zł, czyli około 10 % całej niezbędnej kwoty.
Stan dróg zależy przede wszystkim od tego, kto nimi zarządza. Większość polskich tras (około 95%) jest w rękach władz lokalnych, które często mają problem z pozyskaniem odpowiedniego finansowania lub racjonalnym rozplanowaniem niezbędnych prac naprawczych oraz modernizacyjnych. Przekłada się to rzecz jasna na bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Statystyki policyjne nie pozostawiają złudzeń – w 2020 roku z powodu niewłaściwego stanu jezdni doszło do niemal 10 tysięcy kolizji oraz wypadków.
Nadzieja dla polskich dróg? Rozsądniejsze zarządzanie
Środki na budowę nowych oraz naprawę istniejących dróg pochodzą z rozmaitych źródeł – budżetu państwa, podatków oraz opłat. Niestety, zebrane w ten sposób pieniądze są nie tylko niewystarczające, ale przy okazji przeznaczane niezgodnie z pierwotnymi planami. Dość powszechnym problemem, zwłaszcza w przypadku mniejszych jednostek samorządu terytorialnego, jest rozpisywanie zamówień publicznych. Przetargi są ogłaszane w taki sposób, że wygrywają je wykonawcy proponujący najniższą cenę, która nie idzie w parze z dobrą jakością gotowej nawierzchni.
Stopniowe zużywanie się dróg sprawia, że równie istotne jest późniejsze dbanie o ich stan za pomocą prac naprawczych czy konserwacyjnych. Jednym z prostszych sposobów na sprawne pozbycie się dziur oraz kolein jest frezowanie nawierzchni drogowych. Specjalne maszyny usuwają po prostu zużyte warstwy nawierzchni, pozwalając ponownie wykorzystać je do budowy nowych tras.