Polska realizuje strategię transportową inwestycyjną, nie funkcjonalną

2020-09-04-Fot-Pixabay-Tama66

Fot. Pixabay/Tama66

[2020-09-04] Polski rząd realizuje strategię transportową koncentrując się na inwestycjach, znacznie mniej na osiąganiu zakładanych celów, w tym zwiększaniu roli transportu kolejowego

Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach minister infrastruktury Andrzej Adamczyk mówił, że w Polsce budowany jest system transportu drogowego, kolejowego i lotniczego. Wymieniając m.in. trwające i przygotowywane inwestycje zadeklarował powrót do równowagi między transportem drogowym i kolejowym.

Kierująca katedrą badań nad infrastrukturą i mobilnością Szkoły Głównej Handlowej Jana Pieriegud przypomniała, że choć jednym z głównych celów zaktualizowanej w 2019 r. strategii rozwoju transportu uczyniono wzmocnienie roli kolei w zintegrowanym systemie transportowym, w jej diagnozie wykazano postępujący spadek udziału kolei.

Ekspertka przypomniała, że jako główne tego przyczyny wymieniono opóźnione rozpoczęcie inwestycji kolejowych wobec drogowych i nierówne warunki i zasady korzystania z infrastruktury wobec braku regulacji w tym zakresie. Kolejne przyczyny to znaczny stopień zużycia infrastruktury, liczne wąskie gardła na sieci, słaba integracja z innymi środkami transportu i niewystarczające działania na rzecz przenoszenia transportu na środki przyjazne środowisku, w tym kolej.

Pieriegud dodała, że zgodnie ze strategią cel wzmocnienia roli kolei ma być realizowany poprzez kontynuację inwestycji oraz zmiany technologiczne i organizacyjne.

Naukowczyni przypomniała, że w 20-letniej perspektywie na modernizację kolei (w latach 2000-19) zainwestowano 73 mld zł, wobec 203 mld zł w główne drogi. Efekty to m.in. poprawa stanu sieci, w tym osiągnięcie nacisków na oś 22,5 tony na 60 proc. sieci (było ok. 40 proc.). Nie zmniejszył się jednak współczynnik długości linii z maksymalną prędkością poniżej 80 km/h (pozostaje ok. 40 proc.), a także nie wzrosła średnia prędkość handlowa pociągów towarowych na sieci – (była i jest 25 km/h).

– To 20 lat realizowania celu przesunięcia transportu z dróg na kolej. Realia przewozowe są takie: spadek udziału kolei z 42 proc. do 12 proc. Jeżeli zrobimy symulację, zakładając umiarkowany wzrost gospodarczy na następne 10 lat (…), jeżeli będzie kontynuacja obecnej sytuacji, udział kolei spadnie do 9 proc. (…) Jeżeli chcemy co najmniej utrzymać udział 12 proc., kolej musiałaby przewozić 80 mld tonokilometrów; w ub. roku było to 55 mld, czyli tyle samo, co w 2020 r. – zaznaczyła Pieriegud.

– Czy budujemy zgodnie z założeniami strategii zrównoważony, zintegrowany system transportowy? Moim zdaniem nie; budujemy wybrane elementy tego systemu. W tym momencie w następnych latach nie ma szans na rozwój żeglugi śródlądowej. Kolej, przy obecnych założeniach, pozostanie co najwyżej na obecnym poziomie udziału w rynku – prognozowała specjalistka z SGH.

Prezes fundacji Pro Kolej Jakub Majewski ocenił, że polska strategia transportowa w ostatnich latach to „strategia inwestycyjna”. – Być może taki był wymóg rzeczywistości, być może to środki unijne, które bezprecedensowo duże trafiły na infrastrukturę po ogromnej luce sprawiły, że skupiliśmy się na inwestycjach i to rzeczywiście ruszyło – przyznał.

Odnosząc się do roli transportu kolejowego Majewski zaznaczył, że „są programy inwestycyjne, natomiast brakuje nam w strategii transportowej próby otwarcia funkcjonowania rynku”. – Z tego, że już gdzieś mamy infrastrukturę nie wynika, że jest na niej transport – zaakcentował.

 

Zdaniem eksperta do niskiego udziału kolei w transporcie towarów przyczynia się też nierówna konkurencja ze strony transportu drogowego, wynikająca m.in. z niewystarczającego wychwytywania przeładowanych pojazdów. – To są rzeczy, którymi powinniśmy się zająć, bo jeżeli już mamy infrastrukturę i mamy perspektywy, że rzeczywiście zrealizujemy programy inwestycyjne, to spróbujmy uporządkować rynek, aby relacje między jego uczestnikami były uczciwe – zaapelował.

– Być może budujemy system infrastrukturalny; mam nadzieję, że inwestycje powiodą się i będziemy mieli system infrastrukturalny, którego nam brakowało. Natomiast to, czego nie wiem, czy robimy – bo chyba nikt nie zdefiniował tego zadania – czy budujemy system funkcjonalny – mówił Majewski, wyjaśniając, że w kontekście zmieniającego się świata chodzi raczej o zasadnicze pytanie, co chcemy osiągnąć, aby dopiero do tego dobierać drogi dojścia.

Odnosząc się m.in. do tych wystąpień minister Adamczyk powiedział, że w Polsce „budujemy system transportu drogowego, kolejowego i lotniczego”.  – To nam się wszystko spina – ocenił.  –  Założyliśmy do przetworzenia w tej dekadzie 9 tys. km szlaku kolejowego i tyle na pewno przebudujemy. Ponad 6 tys. km dróg autostradowych, ekspresowych – taka jest strategia na najbliższą dekadę – mówił.

Jak ocenił, jedną z przyczyn zapaści w transporcie kolejowym była 25-letnia luka w utrzymaniu infrastruktury; odpowiedzią jest tu kolejowy program utrzymaniowy. – To, co teraz mamy, nierównowaga między transportem kolejowym i rogowym, to jest zapaść – i my z tej zapaści wychodzimy. Na pewno wrócimy do równowagi między transportem drogowym i kolejowym; będziemy też w korelacji z transportem śródlądowym i morskim – zadeklarował Adamczyk.

logo PAP